Komentarze: 3
Heh... dobry tytul dzis se wymyslilam, co nie? :) A to ze wzgledu na to, iz bylam w kinie z moja klasa na HITCHie. Jednym slowem zajebista komedia - jesli sie wybierzesz z dobrym towarzychem. A ja takowe mialam i sie usmialismy za wiekszosc czasow. Nastepnie wyladowalismy na wystawie: DROGI DO WOLNOSCI, a tam wedlug mnie tez bylo ciekawie. Biorac pod uwage ze nie wiem co pisac dalej moze steszcze film:
Tytulowy HITCH to nazwisko Doktora Randki (bez beki prosze ;]) ktory pomagal facet w nawiazaniu znajomosci z wybrana przez nich kobieta. No i sie udawalo, zaczynali zyc ze soba jako szczesliwa para. Nie przewidzial Will Smith (bo to on gra glowna role) ze sie sam zakocha. Z wzajemnoscia, ale ona - dziennikarka z zawodu szukajac plotek wsrod gwiazd; odkryje prawde calkiem przypadkowo i bedzie musial jej wszystko wyjasnic. Ale wielka LOVE zawsze w amerykanskich filmach zwycieza i wrocili do siebie.
Mi sie najbardziej w filmie podobaly gadki HIRCHa i tance do Ushera, a takze na weselu. Poprostu niebo w oczach, bez kitu. Polecam ;] :*